niedziela, 2 grudnia 2012

OO8. 'Czułem jej dłoń na moim policzku, nie będąc dłużnym wplotłem ręce w jej blond włosy.'

oczami Victorii

Nie widziałam się ostatnio z Hope, większość czasu poświęcałam Louisowi. Zakochałam się w nim, tak mogę to śmiało powiedzieć. Czy to miłość od pierwszego wejrzenia? Sądzę że tak. Wróciłam właśnie po dość długiej przegadanej nocy z Louisem. Dowiedziałam się o nim na prawdę bardzo dużo, z wzajemnością zresztą. Wracając do Hope, parę dni temu napisała mi że gdzieś wyjeżdża nie zdradziła dużo szczegółów co mnie zdziwiło. Na dodatek miała się odezwać a od tamtej pory nawet głupiego smsa nie napisała ani nie odbiera telefonów. Z resztą Zayn też gdzieś zniknął ja jak i Louis mamy wrażenie że wyjechali razem. Nie wcale ich nie obgadywaliśmy, no może trochę. Ale że bad boy który ma wszystko w dupie wyjechał z niepełnosprawną dziewczyną, bez słowa? Wierzyć mi się nie chce, ale jak to napisał pewien mądry pisarz którego nazwiska nie pamiętam : 'Nawet największy twardziel może zmienić się zakochać, i dla miłości nawet tej nie świadomej zrobi wszystko' czyżby Zayn się zakochał? Nie wiem, nie znam Go na tyle ale chłopcy tak...

                                                                    oczami Zayna

Obudziłem się chyba za wcześnie, ale nie mogłem spać. Obok leżała ona, to chyba był powód mojej bezsenności. Biło od niej takie ciepło, że nie chciało się wychodzić spod kołdry, ale musiałem kupić coś do jedzenia zanim się obudzi.  Już miałem wstawać kiedy ręka dziewczyny powędrowała na mój brzuch i bałem się ruszyć, żeby jej nie obudzić. No dobra nie tylko dlatego, to było całkiem przyjemne. Nie czułem się tak od dawna, taka bliskość... Ona sprawiała, że nie umiałem przy niej udawać kogoś kim nie jestem. Nie miałem nawet zamiaru, lubiła mnie za to jaki jestem, może wredny i chamski, ale mający i dobre strony. Chyba ona jako jedyna nie wierzyła w to, że sodówka odbiła mi do głowy. To nie tak! Po prostu mam dość sławy i chciałbym ukryć się gdzieś na miesiąc, dwa. Z dala od fleszy i plotek, odpocząć po prostu. Teraz miałem taką okazję, a do tego mogłem pomóc ważnej dla mnie osobie. Tak Hope jest dla mnie ważna i to bardzo. Skąd wiem? Po prostu czuję to, dzięki niej teraz jakoś normalnie funkcjonuję. Ona wniosła w moje życie coś nowego, jakąś dziwną radość. Teraz była tak blisko, że... tak chciałem ją mocno przytulić. Spała więc nie zawahałem się nawet i przysunąłem delikatne ciało dziewczyny bliżej siebie. Otuliłem ją szczelnie swoimi ramionami, bo czułem jakbym miał przy sobie największy skarb świata. Czułem przyjemny malinowy zapach jej włosów, ona była idealna. Czemu dopiero teraz to zauważyłem? Wiem jestem idiotom, ale muszę o nią zawalczyć. Tak, na pewno to zrobię, najlepiej zacznę jak najszybciej! Od dziś. Trzymając w objęciach najwspanialszą dziewczynę pod słońcem znów zasnąłem, a moje plany co do zakupów legły w gruzach...


oczami Hope

Obudziłam się w dość przyjemnej a zarazem krępującej pozycji. Moje ciało przylegało do ciała Zayna. 
Czułam bijące od niego ciepło. Nie nie nie Hope, hamuj za daleko. Nie mogę myśleć o nim w TEN sposób jest przyjacielem i tak powinno zostać a z resztą koło niego kręci się pełno wiele ładniejszych dziewczyn ode mnie więc i tak nie mam na co liczyć. Ale Zayn wyglądał tak słodko że szkoda było mi Go budzić.Niestety świadomość że jestem tak blisko z chłopakiem, dawała się we znaki. Postanowiłam o tym nie myśleć, i spojrzałam na twarz śpiącego chłopaka. Lubiłam Go takiego, bez żadnych poprawek bez tej idealnie ułożonej fryzury jak nie udawał kogoś kim nie jest. Dla mnie nie było Zaynem Malikiem z One Direction. Dla mnie był tylko Zaynem. Może brzmi to banalnie ale tak jest. Takiego właśnie Go kochałam... Kochałam? Chyba tak, tak mi się wydaje. Ale pewności nie mam, tak na prawdę nigdy jeszcze się nie zakochałam były to tylko zauroczenia. Boję się że zajdzie to za daleko i się w nim zakocham. Nie przeżyłabym gdyby mnie odrzucił albo był ze mną z litości. 

Zauważyłam że chłopak się budzi mimo to nadal na niego patrzyłam.
- Hej mała, nie śpisz już? - spytał zaspanym i zachrypniętym głosem
- Cześć, nie dawno wstałam.
- Czemu tak na mnie patrzysz? Mam coś na twarzy? - powiedział i się zaśmiał
- Nie, nie. Po prostu... wyglądasz słodko kiedy śpisz. - powiedziałam i spuściłam lekko głowę żeby na niego nie patrzeć, jak mogłam to powiedzieć no jak? - Powiedziałam to?
- Tak, wiesz... Ty też jesteś słodka kiedy śpisz... - wymsknęło mu się, a ja lekko się do niego uśmiechnęłam i pocałowałam Go w policzek.

                                                                  oczami Zayna

Niby głupi pocałunek w policzek a wzbudził we mnie miliony emocji. Tych pozytywnych oczywiście, chyba aż za bardzo zadziałały moje hormony bo zacząłem przysówać się corz bliżej jej twarzy. Miałem cholerną ochotę ją pocałować i szczerze mówiąc nie widziałem w tym nic dziwengo. Podobała mi się i chyba powinienem przestać to ukrywać. Miała spuszczoną głowę i lekko zarumienione policzki. Miło wiedzieć, że ktoś się zawstydza z mojego powodu, to jest takie słodkie? Tak, chyba tak! Wziąłem jej podbródek i sprawiłem, żeby na mnie spojrzała. Jej błękitne tęczówki teraz przeszywały mnie na wskroś. Zbliżyłem się na znaczną odległość do jej ust, a ona nie protestowała więc uznałem, że też tego chce. Musnąłem lekko jej usta i były tak miękkie, że nie chciałem się od nich odrywać. Czułem jej dłoń na moim policzku, nie będąc dłużnym wplotłem ręce w jej blond włosy. Pogłębiliśmy pocałunek nie odrywając się od siebie. To było nieziemskie uczucie, najwspanialszy pocałunek w moim życiu a zarazem najlepsza pobudka. Trwalibyśmy tak nie widomo dokąd nie zaczął dzwonić mój telefon. W myślach przeklinałem tego kogoś, no na prawde świetne wyczucie czasu. Oderwaliśmy się od siebie i szybko wstałem zobaczyć kto dzwoni. Na wyświetlaczu wyświetliło mi się 'Daddy D'.. Lima...ehh!  Szybko odebrałem:
-Zayn?
- taa, cześć!
-Boże gdzie ty się podziewasz?
- nic mi nie jest! jestem z Hope!
-A kiedy wracasz?
-niedługo!
-To znaczy?
-No nie wiem dokładnie!
- Martwimy się!
- yhmm.. niepotrzebnie!
- Co ty wyprawiasz?
- Nie twoja sprawa Liam! Narazie!
Rozłączyłem się i wyłączyłem komórkę. Dopiero teraz spojrzałem na dziewczynę, która siedziała na rogu łóżka i usilnie się nad czymś zastanawiała...

oczami Hope

Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Ten pocałunek był magiczny, ale miałam pewne wątpliwości nie wiedziałam czy Go kocham chyba za szybko na takie stwierdzenia.
- Hej, maleńka. Wszystko okej? Zrobiłem coś nie tak? - spytał, podchodząc do łóżka na którym siedziałam.Spuściłam głowę w dół, nie potrafiłam na niego spojrzeć bałam się.
- Nie Zayn, nic nie jest okej. Ja się boję rozumiesz? To stało się tak szybko, nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Podobasz mi się na prawdę, ale nie wiem czy to jest miłość. Przepraszam. - tak bardzo nie chciałam Go ranić, ale chyba mi się to nie udało. Czułam się z tym źle, ale nie mogłam z nim być on jest gwiazdą a ja? Ja jestem zwykłą dziewczyną a na dodatek z kaleką. Jest jeszcze jeden powód dla którego nie mogę z nim być i najważniejszy : nie wiem czy Go  kocham. Podoba mi się, to fakt ale to chyba nie miłość a przynajmniej jeszcze nie teraz. Wiem spieprzyłam ale chcę żeby był szczęśliwy, a wiem że ze mną by nie był. Byłabym dla niego tylko jeszcze większym ciężarem.

oczami Nialla

Jak Liam nam powiedział że Zayn jest z Hope myślałem że żartuje ale mówił poważnie. Martwię się o nią, wiadomo jaki jest Zayn i gdzie oni właściwie są?  Nie nie zakochałem się po prostu polubiłem tą dziewczynę a Malik się zmienił nie jest tym samym Zaynem którego poznałem w X Factorze odsunął się od nas i nie da do Siebie dotrzeć.Wiem że jest moim przyjacielem i nie powinienem był tak mówić ale to przecież prawda.

                                                                 oczami Zayna

Zrozumiałem, że to dla niej za szybko. Nie chciałem, żeby przeze mnie była smutna. Musiałem to jakoś naprawić:
- Hope ja na prawdę przepraszam, to był impuls, nie panowałem nad sobą! - starałem się jakoś wytłumaczyć.
- Powiedz mi co ja mam sobie teraz o tym myśleć?
- Ja.. ja nie wiem! Po prostu pociągasz mnie i.. i chyba dlatego to zrobiłem.
- Zayn czy ty się słyszysz? Jak może cię pociągać inwalida, osoba która nie może chodzić o własnych siłach?
- Przestań tak mówić!!
- Skoro to prawda, ja już nie mogę być szczęśliwa! Wszystko przez to, że jestem kaleką i wszyscy się nade mną litują, nie kochają mnie!
- I tu się mylisz! Nie mogę patrzeć jak się nad sobą użalasz, może nie każdy patrzy na to czy możesz chodzić czy nie! Poprostu niektórzy troszczą się o ciebie a ty nie możesz pojąć, że to nie ze względu na  litość.
- Zayn..
- Nie Hope, ja wiem swoje. nie zmienię tego co czuję! Ale skoro ty tego nie odwzajemniasz, rozumiem. Zaczekam może w końcu dorośniesz do tego co do ciebie czuję!
- Ty myslisz, że mi jest łatwo?
- Nie wiem jak to jest, ale staram się zrozumieć i ci pomóc, a ty mi mówisz, że się boisz?!
- Boje się, że to z twojej strony to tylko litość..
- Skoro za takiego mnie masz, to dziękuję!
Nie wytrzymałem, wyszedłem z pokoju. Wiem, że przesadziłem, ale nie miałem innego wyjśćia. Kocham ją. Tak jestem tego pewien, ale skoro ona nie che, to chyba będę musiał sobie darować. Teraz idę zrobić zakupy, w końcu musimy coś jeść...

oczami Hope

Gdy wyszedł poczułam mocne ukłucie w okolicach klatki piersiowej. Zabolały mnie jego słowa, nie chciałam żeby tak to wyszło. Usłyszałam trzaśnięcie drzwi. Wyszedł. Ukryłam twarz w dłoniach i zaczęłam cicho łkać. Po ok. pół godzinie postanowiłam zadzwonić do Vicki, musiałam się komuś wygadać. Odebrała po kilku sygnałach.
- Halo? Hope, Boże myślałam że coś się stało. Opowiadaj, co tam. - gadała jak nakręcona
- Cześć, nie nic się nie stało. Eh, kogo ja oszukuję. Stało się. - powiedziałam łamiącym się głosem, ona jako jedyna mnie rozumiała.
- Hoo, co się stało? Coś z Zaynem? - mówiła na mnie Hoo (Hoł) jak wiedziała że coś się dzieje.
- Skąd wiesz?
- Zgadywałam, Li powiedział że jesteś gdzieś z Zaynem, co on Ci zrobił?
- Nic mi nie zrobił, na prawdę.
- A więc o co chodzi?
- To nie jest sprawa na telefon, jak wrócę to wszystko Ci opowiem. Do zobaczenia. - powiedziałam i rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź. Znowu usłyszałam trzask drzwi, czyli wrócił. Tak cholernie bałam się ponownego spotkania z nim, nie wiedziałam co mu powiedzieć jak to wszystko wytłumaczyć bo to nie było tak jak on myślał. Szczerze to wcale tak o nim nie myślałam, może miał rację że za dużo się nad sobą użalam? Ale nie wiedział dlaczego mam do tego wszystkiego takie podejście, chyba powinnam mu powiedzieć. Może zrozumie.


                                                                        oczami Zayna

Nie spiesyło mi się specjalnie, ale bałem się, że Hope nie da sobie sama rady. Może nie powinienem tak na nią naskakiwać? No ale co miałem zrobić? Dzięki niej się zmieniam, a ona nie może zrozumieć, że nie każdy patrzy na nią jak nie w pełni sprawną osobę. Zalezy mi na niej, ale czy jest sens dalej walczyć, skoro ona skreśla nas na starcie? Mam mętlik w głowie, cały nabuzowany dochodziłem do domu. By wyładować emocje trzasnąłem drzwiami. Zostawiłem siatki z zakupami w kuchni i odwiesiłem na wieszak kurtkę. Musiałem wreszcie wyjśc na górę i zobaczyć czy wszystko z nią w porządku. Otworzyłem szybko drzwi i zobaczyłem ją siedzącą na podłodze i opierającą się o łóżko. Płakała, przeze mnie. Mimo tego, że mi na niej zależało raniłem ją. Podszedłem do niej bliżej, miałem ochotę sam sobie przywalić, widząc kolejne łzy spływające po jej twarzy. Usiadłem obok niej i siedzieliśmy tak w milczeniu. Miałem tego dość.
-Przepraszam.
Dziewczyna spojrzała na mnie z zdezorientowaniem w oczach.
- Przepraszm za to, że jestem takim kretynem, dupkiem, idiotom, skurwielem, głupkiem bez uczuć, hamem krzywdzącym ludzi, matołem, zapatrzonym w siebie egoiostom..
- Przestań Zayn..
- nie umeim się zachowywać jak należy, często się denerwuje, przeklinam..
- Zayn!!
- palę, krzyczę na innych, trzaskam drzwiami, ale..
- ZAYN!!! POSŁUCHAJ MNIE!!
- ..ale wiem, że jeśli kocham to robię to bez pamięci i dlatego nie chce cię ranić tylko ci pomóc pomimo, że mnie odrzuczasz!
Nie odzywała się. Chyba to ją lekko zakoczyło, więc postanowiłem ją zostawić samą, żeby wszystko przemyślała. Już wstawałem kiedy chwyciła mój nadgarstek...

oczami Hope

Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć ale nie mogłam Go znów zranić nie mogłam stracić tak wielkiej szansy. Chcę spróbować, w końcu kto nie ryzykuje nie zyskuje prawda? Złapałam Go za rękę i 'zmusiłam' Go żeby spojrzał mi w oczy, powoli przybliżyłam swoją twarz do jego. Pocałowałam Go, od razu odwzajemnił pocałunek. To było coś magicznego, trwał on 10 sekund a może 10 minut. Nie wiem, ale dla mnie była to wieczność. W brzuchu poczułam stado motyli. Chyba to ludzie nazywają zakochaniem.

Resztę dnia spędziliśmy, wygłupiając się, i śmiejąc. 'Mój chłopak' jej jak to dziwnie brzmi. Pomagał mi, z każdym dniem bolało coraz mniej. To dzięki niemu moja nadzieja rośnie. Wieczorem zasnęłam w za dużej koszulce Zayna, wtulona w jego goły tors...

~*~

Z góry przepraszam że tak późno, ale mam nadzieje że nam wybaczycie ;> I dziękuję wam za prawie 3000 tyś. wejść, 6 obserwatorów i (łącznie) 52 komentarze! Z ankiety wynika że 10 osób czyta tego bloga. No po prostu WOW! Kocham was wiecie, nie?
Pozdrawiam, Niki ;**


Dołączam się do podziękowań Niki i od razu przepraszm, że tak późno ale to moja wina! :(
Nie miałam czasu bo cały tydzień zawalony sprawdzianami i tak wyszło... I'm sorry! :(
Obiecuję jednak, że następny na pewno pojawi się w piątek wieczorem! :D
No i co jeszcze mogę napisać to co zawsze 
 MASSIVE THANK YOU AND BIG HORAN HUG FOR ALL! :D
Dobra nie zanudzam już!!
Do napisania!
pozdrawiam Olcirek! :**


PROŚBA: każdy kto czyta komentuje! Dla was to chwila, a dla nas motywacja do pisania! :D

12 komentarzy:

  1. ŻE CO ?!
    Jaki piątek..
    Wy sobie żarty robicie !
    Ja nie wytrzymam do piątku !

    Co do rozdziału jest MEGA *.*
    Na prawdę cieszę się , że to czytam ; ]
    Dobra robota dziewczyny ♥

    Niebieskooka ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, dziewczyny, jesteście świetne.
    Hope i Zayn , słodko ;)
    Rozdział jest genialny.
    Dołączam się do Pauli : PIĄTEK ?!
    Moja cierpliwość wymiera ...

    Czekam na następny i zapraszam do mnie;D
    Lena:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodawaj szybko następny..

    OdpowiedzUsuń
  4. MY nie damy rady wytrzymać do PIĄTKU.!!

    Świetny rozdział,
    czekam na następny !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko, naprawdę coś cudownego!^^
    Kocham was dziewczyny <3
    Potraficie ukazać życie ze wszystkich perspektyw nie tylko z tej jednej "żyli jak w bajce bez żadnych kłopotów"
    Może za to was kocham, nie wiem ale w 100% macie talent
    Świetny rozdział:D
    Czekam na następny:)xx

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam to wieciee!!!
    kocham normalnie was!!!!
    dziękuje ze wreście jest rozdział1!!
    Paulaa

    OdpowiedzUsuń
  7. Co Wy sobie myślicie, że my damy radę wytrzymać do piątku? Otóż nie! :D

    Yaaay jak ja uwielbiam jak w opowiadaniu główni bohaterowie jadą na wakacje we dwoje <3 Dobra, może nie do końca wakacje w tym przypadku, ale jednak ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. co wy do mnie rozmawiacie? Jaki piątek? Chyba środa.... Ej serio błagam o nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Żartujecie?
    Nie wytrzymam do piątku... jeszcze takli moment, no nie.!!
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny !Czekam cały czas aż dodacie kolejny rozdział i nie mogę się doczekać kolejnych mam nadzieję że nie długo go przeczytam !
    Ps. Powodzenia w pisaniu Kolejnych ! Życzę weny :*
    ~Ann

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy kolejny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  12. HEJ! KIEDY DODACIE NOWY ROZDZIAŁ?!

    OdpowiedzUsuń